🔥 Zgarnij podwójną premię: dodatkowe 10% rabatu oraz do 3000 senucoinów za pierwsze zakupy

Jak poczuć się pewnie w tak niepewnym czasie – o syndromie oszusta w SEO

Wydarzenia Video
Damian SałkowskiDamian Sałkowski
Opublikowano: 28.09.2023
25 minut

Na konferencji Kulturalnie o SEO, która odbyła się 23 marca 2023 roku, miałem przyjemność wystąpić z nowym i nietypowym jak dla mnie temacie. Mówiłem o syndromie oszusta. Problemie, który dotyka 58% specjalistów firm technologicznych. Prezentacja została oceniona całkiem dobrze (8,2/10), dlatego postanowiłem pociągnąć temat dalej i napisać ten artykuł. 

 

Na wstępie podkreślę, że nie mam wykształcenia psychologicznego, a zawarte tutaj porady nie stanowią uniwersalnej prawdy. Każdy człowiek jest unikatowy i wymaga indywidualnego podejścia. Wszelkie wspomniane przeze mnie zagadnienia opierają się na doświadczeniu. Sam zmagam się z tym syndromem i to właśnie moja z nim historia stała się punktem wyjścia do konferencyjnej prezentacji oraz tego artykułu. 

 

Własne przeżycia pogłębiłem oczywiście o dodatkowy research. Mam jednak nadzieję, że dzięki temu, że wykonujemy podobną pracę, moje doświadczenia będą Ci w jakiś sposób bliskie i wyciągniesz z tego materiału coś dla siebie.

 

Nie byłbym też sobą, gdybym nie przeprowadził na ten temat rozmowy w formie podcastu. Dlatego jest i on. Gościnią tego odcinka była psychoterapeutka Magdalena Jelonkiewicz-Bałdys z Hear Me. Link do odcinka podcastu znajdziesz na końcu tekstu.

 

Idźmy jednak po kolei. 

 

 

Wiem, że wiele osób zdziwił wybrany przeze mnie temat prezentacji. Zazwyczaj poruszam kwestie ściśle związane z SEO czy analizą danych. Zdecydowałem się na tę zmianę głównie dlatego, że obecne czasy dla specjalistów i zawodów powiązanych z SEO (np. copywriterów) są bardzo niepewne. Szybki rozwój sztucznej inteligencji mocno wpływa na to, jak postrzegamy swoją pracę oraz własną wartość na rynku. Oczywiście nie sposób przewidzieć, jak będzie wyglądać przyszłość. Ludzie co do zasady są słabi w przewidywaniach tego typu. Nikt jednak nie wątpi w to, że nadchodzą spore zmiany, które dotkną każdego z nas.

 

Choć o branży SEO zawsze mówiło się w kontekście szybkich zmian, to ostatnie lata były raczej spokojne. Pewnie wiesz, że w naszym środowisku często używamy metafory odjeżdżającego pociągu. I o ile ubiegłe lata przypominały raczej podróż parowozem, o tyle następne miesiące, może nawet lata, mogą być jak podróż super szybkimi kolejami japońskimi. Tylko… pociąg już odjeżdża, a nie wszyscy czują, że mają na niego ważny bilet.

 

Czym jest syndrom oszusta (impostor syndrome)?

 

Zacznę od definicji, którą znalazłem na jednym z dużych serwisów medycznych. 

Syndrom oszusta - definicja _ grafika _ Senuto

Innymi słowy jest to mały, ale denerwujący głosik w głowie, który co jakiś czas mówi Ci:

  • „jesteś głupi”, 
  • nie zasługujesz na miejsce, w którym jesteś”, 
  • zaraz wszyscy Cię zdemaskują”,
  • Twoje sukcesy to czysty przypadek”. 

 

Jeśli można byłoby wyrazić uczucie tego typu za pomocą obrazu, to czujesz się mniej więcej tak:

 

syndrom oszusta_mem _ Senuto

Czy syndrom oszusta mnie dotyczy?

 

Ten artykuł nie jest dla każdego, ponieważ syndrom oszusta nie dotyczy każdego z nas. Jeśli nie wiesz lub nie masz pewności, czy i Ty możesz się z nim zmagać, wykonaj prosty test: 

lub

 

Wystarczy odpowiedzieć na kilkanaście pytań, aby poznać odpowiedzieć. 

 

We wspomnianym podcaście zapytałem psycholożkę i pscyhoterapeutkę Magdę Jelonkiewicz-Bałdys o opinię na temat podobnych testów. Według niej samemu można zidentyfikować u siebie syndrom oszusta. Chodzi o obserwację siebie i wewnętrzne przekonanie, że odnajduje się w sobie cechy charakterystyczne dla syndromu oszusta.  Naturalnie zrobienie jednego z w.w. testów z pewnością  może pomóc utwierdzić się, bądź zweryfikować zasadność samoobserwacji.

  

Dlaczego syndrom oszusta w branży SEO może być powszechnym zjawiskiem? 

 

Nie ma żadnych badań, które pokazywałyby, że specjaliści SEO są szczególnie narażeni na ten syndrom. Istnieje jednak kilka powodów, które pozwalają mi tak myśleć. 

 

  1. Brak standardów – nie istnieje jeden, centralny kodeks postępowania w SEO. Wszystko, co robimy, opieramy na niepełnych informacjach od Google oraz testach różnych specjalistów.
  2. Wysoka konkurencja – SEO to gra o sumie zerowej. Na pierwszej stronie mamy tylko 10 wyników wyszukiwania, wszystko poniżej tego jest porażką.
  3. Ciągle zmieniające się zasady gry – raz zdobyta wiedza nie gwarantuje sukcesu w przyszłości. Techniki, które działają dziś, za kilka miesięcy mogą okazać się nieskuteczne.
  4. Dużo prawdziwych oszustów – niestety w branży SEO funkcjonuje wiele nieuczciwych firm. Wielu klientów wiąże SEO z nieuczciwością. Takie otoczenie może wywoływać negatywne myśli.
  5. Brak transparentności – niekiedy trudno udowodnić klientowi, jak nasza praca wpływa na jego biznes.
  6. Brak kontroli – nie mamy kontroli nad całym procesem. Możemy wykonywać swoją pracę dobrze i rzetelnie, ale nigdy nie mamy pewności, jak zareaguje na nią algorytm wyszukiwarki.
  7. Presja czasu – każdy klient oczekuje szybkich wyników.
  8. Wszystkim wokół idzie dobrze – podczas lektury postów publikowanych na grupach poświęconych SEO można odnieść wrażenie, że jesteśmy otoczeni ludźmi sukcesu (oczywiście to nie cecha tylko branży SEO, ale całego dzisiejszego świata). Kiedy nadchodzi aktualizacja algorytmu pojawia się dużo komentarzy w stylu „u mnie zielono”, które nie oddają rzeczywistości, za to wywołują negatywne myśli.
  9. Niewiedza to wstyd – aktywem każdego specjalisty SEO jest jego wiedza. W większości przypadków nie dysponujemy niczym innym. W związku z tym jesteśmy bardzo wrażliwi na czyjąś niekompetencję. To z kolei zamienia się w jawną krytykę  czy nawet nieco agresywne odpowiedzi na publikowane na grupach pytania. U osób z mniejszym doświadczeniem może wywoływać to stres i silne poczucie niepewności.
  10. Łatwo nam wmówić, że czegoś nie wiemy – jako, że w branży SEO nie ma jasnych standardów, a zasady gry ciągle się zmieniają, łatwo nam wmówić, że jesteśmy w błędzie, że czegoś nie wiemy i popełniamy proste błędy.

 

 

Przyczyny występowania syndromu oszusta 

 

W różnych opracowaniach na temat syndromu oszusta można znaleźć różne klasyfikacje przyczyn jego występowania, zarówno biologiczne, jak i psychologiczne. Warto jednak podkreślić, że syndrom oszusta stanowi zjawisko złożone, a jego przyczyny są wieloczynnikowe i nie da się ich jednoznacznie określić.

 

Jeśli chcesz wejść głębiej w to zagadnienie, to odsyłam do podcastu. Magdalena Jelonkiewicz-Bałdys bardzo dużo opowiedziała tam o samym przyczynach syndromu oszusta.

 

A te na pewno warto znać. Z mojego punktu widzenia istotne jest zrozumienie, dlaczego w ogóle możemy mierzyć się z podobnymi emocjami. Jak być może wiesz, w syndromie oszusta jest dużo lęku – a przecież on i tak towarzyszy naszemu życiu, jest uwarunkowany biologicznie, z powodu istnienia naszego mózgu pierwotnego.

 

Mózg pierwotny 

 

Zacznę od powiedzenia, że to nie mózg pierwotny (zwany inaczej gadzim) odpowiada za syndrom oszusta. Kształtują go przede wszystkim relacje z ważnymi dorosłymi w dzieciństwie (rodzicami, opiekunami, nauczycielami, itp.). W tych relacjach powstają pewne schematy, które ciągną się za nami przez całe życie. W tych relacjach kluczową rolę odgrywa lęk. Ale… czym jest lęk? 

 

– Lęk jest to emocja dana nam w drodze ewolucji, służąca przetrwaniu, która alarmuje, że coś niedobrego się dzieje. Kiedyś to był tygrys szablozęby, a dziś to może być… lęk przed krytyką. Mózg wysyła emocję lęku, abyśmy mogli zadbać o siebie – np. rzetelniej przygotować pracę. Im więcej lęku, tym więcej starań o bezbłędność. W radzeniu sobie z lękiem pomaga uświadomienie sobie jego specyfiki, która wiąże się z naszą biologią i mózgiem gadzim – wyjaśnia Jelonkiewicz-Bałdys

 

Nasze mózgi nie są w pełni dostosowane do dzisiejszego świata. Wiele kierujących nami  mechanizmów ma swoje korzenie u naszych dalekich przodków. Niestety, mózgi nie ewoluują tak szybko jak świat, w którym żyjemy. Ciało migdałowate, najstarsza i najbardziej prymitywna część mózgu stanowi tylko 1-2% masy całego mózgu. Mimo to znacząco wpływa na to, jak myślimy i odczuwamy. Ta niewielka część trzyma w ryzach podstawowe czynności życiowe, np. oddychanie, oraz odczuwanie podstawowych emocji, np. strachu. Ciało migdałowate odpowiada też po części za odczuwanie syndromu oszusta.

 

syndrom oszusta | grafika | Senuto

 

Ciało migdałowate jest kluczowym elementem reakcji człowieka na stres i niebezpieczeństwo. Nasza przeszłość ewolucyjna wykształciła ten mechanizm w celu ochrony przed realnymi zagrożeniami (typ reakcji fight (walka) albo flight (ucieczka)), jednak obecnie, w bezpiecznym środowisku, często reagujemy w ten sposób na bodźce, którym w rzeczywistości daleko od bycia niebezpiecznymi. To z kolei sprawia, że każdego dnia funkcjonujemy z podwyższonym poziomem stresu oraz lęku.

 

Objawy syndromu oszusta

 

– Wyobraźmy sobie utalentowaną osobę, której sukcesów zawodowych każdy mógłby pozazdrościć. Pomimo realnych osiągnięć i dowodów uznania, ona nie potrafi się nimi cieszyć. Wprost przeciwnie jest pełna lęku i zakłopotania. Stale wątpi w siebie i nie uznaje swojej pracy. „To przez przypadek dostałam awans – po prostu nikogo innego nie mieli”, „oni chyba się pomylili, przyznając mi tę nagrodę, ja na nią nie zasługuję, nic wielkiego nie zrobiłem”, „nie mogę wystąpić w roli eksperta na konferencji, przecież nie mam wykształcenia w tym zakresie, jestem tylko praktykiem”, „jeśli nie mogę zrobić tego perfekcyjnie, to nie będę się tego podejmować” – mówi psychoterapeutka Magda Jelonkiewicz-Bałdys. – Takie właśnie myśli szepcze nam syndrom oszusta. Pojawia się on u osób, które bagatelizują lub nie uznają swoich sukcesów, a przez to doświadczają wewnętrznego, dotkliwego poczucia intelektualnej fałszywości. To z kolei przekłada się na strach przed zdemaskowaniem – w końcu własne osiągnięcia tłumaczą łutem szczęścia, przypadkiem, itp., a nie zaangażowaniem, dogłębną analizą wyzwania i wytrwałą pracą – dodaje. 

 

Jak widać, syndrom oszusta to złożone zjawisko. W zależności od jednostki objawy mogą wyglądać różnie i mieć zarówno charakter emocjonalny, jak i behawioralny. Na podstawie zrobionego researchu wyróżniłem kilka z nich:

 

  1. poczucie niepewności i ciągłe wątpliwości,
  2. odczuwanie niepokoju, uogólnionego lęku czy nawet objawów depresji,
  3. nadmierna koncentracja na swoich błędach,
  4. perfekcjonizm,
  5. unikanie odpowiedzialności,
  6. ciągłe szukanie potwierdzenia swojej wartości,
  7. trudności w przyjmowaniu pochwał i uznania.

 

Jak myśli osoba z tym syndromem? 

 

Czasem jednak łatwo wątpić też w to, że mógł nas dotknąć syndrom oszusta. Związane z nim myśli przybierają naprawdę różną formę. 

 

Jeśli więc masz kłopot z przypisaniem do siebie powyższych objawów, poniżej zamieściłem listę różnych myśli, które mogą pojawiać się w głowie osoby zmagającej się na syndrom oszusta. Być może niektóre z nich pojawiają się też u Ciebie:

 

  • „Wszystkie moje osiągnięcia są wynikiem szczęścia”, 
  • „Udało mi się dlatego, że oni mnie lubią”,
  • „Jest im mnie żal”,
  • „Oni mają niskie standardy”, 
  • „Popełnili błąd, wyróżniając mnie”,
  • „Byłem/am w odpowiednim miejscu i czasie”,
  • „To efekt pracy zespołowej, nie mojej”,
  • „Po prostu znam odpowiednich ludzi”,
  • „To tylko dzięki ciężkiej pracy, brakuje mi talentu”.

 

Podobne myśli bądź przekonania mogą być efektem… błędu potwierdzenia.

 

Błąd potwierdzenia (confirmation bias)

 

Błąd ten wynika z tendencji do wyszukiwania lub interpretowania informacji w sposób, który potwierdza wcześniejsze poglądy i prowadzi do niewłaściwych wniosków.

 

Jeśli w głowie pojawiają się myśli podobne do tych wyżej wymienionych, właśnie przez błąd potwierdzenia możemy dostrzegać wokół siebie jedynie takie informacje, które nas w tych myślach utwierdzą. Każdy błąd, nawet najmniejszy, będzie je nasilać. 

 

W efekcie osoba cierpiąca na syndrom oszusta wpada w pętlę myślową, z której naprawdę trudno się wydostać. 

 

 

Strach przed porażką powoduje negatywne myśli. Negatywne myśli mogą powodować dążenie do perfekcji, to zaś prowadzi do przepracowania i/lub prokrastynacji. W rezultacie możemy osiągnąć sukces, który później jednak umniejszamy. Złe myśli powracają, a razem z nimi pojawiają się dyskomfort oraz lęk. 

 

W ten sposób pętla się zamyka.

 

Skutki syndromu oszusta 

 

Skutków syndromu może być wiele. Najbardziej dotkliwym jest oczywiście niemożność cieszenia się z własnych sukcesów. Trudno też odczuwać radość z życia, na które zgodnie z własnymi myślami zupełnie się nie zasługuje. 

 

Do istotnych konsekwencji syndromu oszusta można jeszcze zaliczyć kilka dobrze znanych schematów działania:

 

Pracoholizm 

 

Osoby z syndromem oszusta często odczuwają silną presję, aby za wszelką cenę udowodnić innym swoją wartość i kompetencje. Te osoby często są bardzo ambitne oraz pracowite, ale jednocześnie nieustannie zmagają się z różnymi wątpliwościami oraz poczuciem, że nie są wystarczająco dobre. W rezultacie regularnie robią nadgodziny, poświęcają życie prywatne i rodzinne na rzecz pracy. Pracoholizm może być również sposobem na ucieczkę przed lękiem i niepewnością, które towarzyszą syndromowi oszusta. Uciekamy w pracę, aby uniknąć konfrontacji z wątpliwościami czy lękiem przed porażką.

 

Tutaj pojawia się też kolejna pętla myślowa. 

 

syndrom oszusta | pętla myślowa 2 | grafika | Senuto

 

Prokrastynacja 

 

Osoby z syndromem oszusta często mają bardzo wysokie wymagania wobec siebie i obawiają się, że nie są wystarczająco dobre, aby sprostać oczekiwaniom innych oraz własnym. W rezultacie zamiast zabrać się do pracy, przekładają ją na później i czekają albo na idealne warunki, albo na to, by poczuć się pewniej.

 

Prokrastynacja może być również sposobem na uniknięcie lęku i niepewności, które towarzyszą syndromowi oszusta. Obawa przed porażką lub krytyką ze strony innych prowadzi do unikania trudnych zadań lub przesuwania ich na później. Wieczne później.

 

Czy syndrom oszusta ma dobre strony?

 

Jak dotąd syndrom oszusta nie brzmi zbyt przyjaźnie. Powoduje więcej kłopotów i niezręczności. Zdecydowanie nie wspiera. Ale czy to prawda?

 

– Myślę, że nie ma nic dobrego w kopaniu pod sobą dołków i nieustannym przewidywaniu katastrof, które najczęściej nie nadciągają. Nic dobrego nie płynie również ze stanów lękowych i cierpienia spowodowanego fałszywym poczuciem bycia kimś mało wartościowym odpowiada na to pytanie Magda Jelonkiewicz-Bałdys. – Jeśli natomiast dana osoba rozpozna w sobie cechy charakterystyczne dla syndromu oszusta i zechce podjąć pracę nad sobą, by go ujarzmić, to jest to fantastyczna wiadomość. Jakości charakterystyczne dla syndromu impostora, tj. rzetelna praca, zadaniowość, duża motywacja, chęć odrabiania pracy domowej czy testowania nowych zachowań bardzo często pomagają w samorozwoju. A stąd już niedaleko do zobaczenia i uznania samego siebie w swoich talentach i zbudowania solidnego poczucie własnej wartości. No, ale wtedy nie mamy już syndromu oszusta ☺– dodaje psychoterapeutka. 

 

Jak poradzić sobie z syndromem oszusta? 

 

Jeszczę raz pragnę podkreślić, że syndrom oszusta (jak każde inne zagadnienie z zakresu psychologii) to złożone zjawisko i nie ma uniwersalnego sposobu na poradzenie sobie z tym problemem. Poniżej dzielę się jednak spostrzeżeniami i wnioskami z własnego researchu.

 

Emocje to nie fakty 

 

Bardzo istotne z mojej perspektywy jest to, że w obecnych czasach definicja szczęścia jest bardzo płytka. Szczęście wiąże się z odczuwaniem pozytywnych emocji, odpycha zupełnie te złe. Z kolei smutek czy żal są związane jedynie z nieszczęściem. To duży błąd. Jeśli w taki sposób definiowalibyśmy szczęście, to można powiedzieć, że szczęśliwym się bywa, a nie jest, bo nie da się cały czas odczuwać tylko pozytywnych emocji. 

 

Jako ludzie jesteśmy wyposażeni w szeroki wachlarz emocji i najlepsze co możemy dla siebie zrobić, to zaakceptować fakt ich istnienia. 

syndrom oszusta | ramka | Senuto

Oczywiście każdy pracuje na własną definicję szczęścia, ale zdecydowanie nie warto wiązać jej z chwilowo odczuwanymi emocjami. Szczęście wynika z życia pełnego sensu i spełniania swoich potrzeb oraz celów życiowych.

 

Syndrom oszusta | Senuto

 

– Uświadom sobie, że mieszka w Tobie wewnętrzny sabotażysta, który fałszuje Twój obraz rzeczywistości. Jeśli otrzymujesz dowody uznania za swoją pracę, jeśli jesteś proszony o porady i podzielenie się swoim doświadczeniem, to znak, że jesteś wartościowym specjalistą w obszarze swojego działania. Umniejszając sobie, umniejszasz też innym: „jeżeli nie jestem nic wart, a oni przychodzą do mnie po poradę, to znaczy, że oni też nie są nic warci, skoro tego nie dostrzegają”. Poza tym pamiętaj, że prawdziwi oszuści nie mają wątpliwości co do swojej świetności ☺ – mówi na ten nasza ekspertka. 

 

Warto również wiedzieć, że emocji nie można kontrolować. Możesz jednak kontrolować swoje reakcje. Emocje wynikają z naszych wewnętrznych procesów myślowych i rzadko są powiązane z faktami. Uświadomienie sobie tego jest pierwszym krokiem do kontrolowania własnych reakcji. 

 

W poniższej tabeli umieściłem uczucia i fakty, które mogą za nimi stać. To pomoże Ci zrozumieć, jak bardzo różni się do siebie to, co odczuwasz, od tego, co realnie się dzieje.

 

Syndrom oszusta | uczucie vs. fakt |grafika | Senuto

 

Czy inni myślą o Tobie? 

 

Syndrom oszusta w dużej mierze wiąże się z myślami o tym, jak oceniają nas inni. Istnieje na to prosta odpowiedź.

 

syndrom oszusta - mem | grafika | Senuto

 

Kiedy wchodzimy do pokoju pełnego ludzi, wydaje nam się każdy na nas patrzy i zaczyna o nas myśleć. W praktyce tak nie jest. Zdecydowana większość ludzi jest skoncentrowana na myśleniu o… sobie. 

 

Ostatnio czytałem książkę Psychology of money (którą swoją drogą bardzo polecam). Był tam opisany świetny przykład. Ludzie kupujący drogie, sportowe auta mają wrażenie, że inni będą postrzegać ich jako mądrych, silnych i zaradnych. W istocie większość ludzi, widząc sportowe auto, projektuje tę sytuację na siebie. Wyobraża sobie SIEBIE w tym aucie. Dla obserwatora sam właściciel jest praktycznie nieistotny. Oznacza to, że dążenie do zadowolenia innych nie ma żadnego sensu. Należy dążyć tylko do wewnętrznego zadowolenia. Oczywiście nie namawiam w ten sposób do ignorowania opinii innych. Daję po prostu znać, że nie każdy nasz ruch jest pod ścisłą obserwacją. Większość z nich pozostanie niezauważone przez nasze otoczenie. Dotyczy to także drobnych porażek oraz potknięć.

 

Droga do sukcesu 

 

Wiele osób, zwłaszcza młodych, wpada w pułapkę myślenia na temat sukcesu. Wyobrażają sobie drogę do sukcesu jako prostą autostradę. Coś do czego dążymy bez żadnych zakrętów i wybojów. 

 

Rzeczywistość wygląda zupełnie inaczej. 

 

 

Na drodze do sukcesu, niezależnie od tego, co robisz, poniesiesz wiele porażek, popełnisz wiele błędów i podejmiesz wiele złych decyzji. Ale one wszystkie będą składać się na ostateczny sukces. 

 

Świetną definicję sukcesu, którą często powtarzam, głosił Winston Churchill, były premier Wielkiej Brytanii. Mówił on, że:

 

„Sukces to podążanie od porażki do porażki bez utraty entuzjazmu”. 

 

Na bazie własnych doświadczeń w pełni się z tym zgadzam. Jeśli jesteś na drodze do sukcesu nie oczekuj prostej autostrady, oczekuj raczej takiej drogi.

 

Syndrom oszusta - sinusoida | grafika | Senuto

 

Jakiś czas temu w Internecie pojawiło się nagranie, które również świetnie ilustruje tę wyboistość. Jeśli więc ruchome obrazki przemawiają do Ciebie bardziej zapraszam do oglądania.

Błędne postrzeganie drogi do sukcesu bierze się z tego, że większość ludzi sukcesu poznajemy dopiero wtedy, gdy są już na szczycie. Dopiero wtedy pojawiają się w mediach i dają się zauważyć. Nie wiemy, jak wyglądała ich droga.

 

Lęki to iluzja 

 

Większość rzeczy, których się boimy to iluzja. Sam odbyłem w głowie wiele wojen, które nigdy nie wydarzyły się w rzeczywistości.

 

W tym temacie wykonano nawet badania, z których wynika, że 85% lęków, których doświadczamy, nigdy nie się nie wydarza. Wśród pozostałych 15% aż 79% respondentów uważa, że poradziło sobie z sytuacją, której się bali lepiej niż początkowo zakładali.

W książce The Imposter Cure: How to stop feeling like a fraud and escape the mind-trap of imposter syndrome (do dostania np. tutaj) znajdziemy poradę, aby przeprowadzić z samym sobą pewne ćwiczenie.

 

syndrom oszusta | dziennik | Senuto

 

Spisuj przez jakiś czas na kartce lub w ulubionym programie do notatek swoje lęki i wszelkie założenia oraz myśli, które są z nimi związane. Następnie do każdego lęku dopasuj realne wydarzenie oraz własną reakcję.

 

W ten sposób przekonasz swój umysł do tego, że większość lęków to nierzeczywiste wyobrażenia i obniżysz bazowy poziom lęku.

 

Positive self-talk

 

Czy traktujesz siebie jak najlepszego przyjaciela? Badania pokazują, że pozytywna rozmowa ze sobą i okazywanie sobie współczucia to kluczowe elementy wpływające na akceptację własnej osoby. Krytyczne myślenie na własny temat jedynie pogłębia syndrom oszusta.

Wskazana wyżej książka dr. Hibberda zawiera w sobie również poradę dotyczącą zapisywania prowadzonych ze sobą dialogów wewnętrznych, co ma być drogą do poprawy ich jakości. 

 

Magda, ekspertka z Hear Me, dodaje też, że warto pielęgnować dobre więzi i serwować sobie małe przyjemności, które dodadzą smaczku Twojemu życiu. Spotkanie z przyjaciółmi, taniec na boso, spacer w lesie, wzruszający film, majsterkowanie, bieganie, itp. – rób  miejsce w kalendarzu na te czynności, które Cię relaksują i serwują pozytywne emocje. Praktykuj wdzięczność. To absolutna i konieczna profilaktyka dobrego samopoczucia. 

 

A skoro o tym mowa…

 

Dziennik wdzięczności i osiągnięć 

 

Osoby cierpiące na syndrom oszusta mają skłonności do umniejszania wartości własnych osiągnięć, a błędy poznawcze powodują, że mają one większą skłonność do zauważania porażek.

 

Jak wszyscy każdego dnia osiągamy wiele małych zwycięstw, które warto zauważyć. Dobrze jest praktykować wdzięczność i zapisywać swoje osiągnięcia w dzienniku. Po jakimś czasie mamy się do czego odnieść, a lista naszych osiągnięć jest na wyciągnięcie ręki. 

 

Prowadź dziennik przez jakiś czas a później spróbuj spojrzeć na swoje osiągnięcia z perspektywy osoby trzeciej. Co powiedziałbyś o takich sukcesach, gdyby dotyczyły one bliskiej Ci osoby?

 

W Internecie znajdziesz wiele szablonów takich dzienników, np. tu

 

Jak walczyć z prokrastynacją? 

 

Sposobów na walkę z prokrastynacją poznałem wiele. Muszę przyznać, że 90% z nich na mnie nie działa. Najbardziej pomogła mi zmiana systemu pracy. Czasem organizuje ją w Notion, czasem na kartce papieru, a innym razem tylko zmienię szablon czy sposób pracy z zadaniami w narzędziu i pomaga mi to wrócić na odpowiednie tory. 

 

To, że 90% wypróbowanych sposobów nie zadziałało pokazuje, jak indywidualnym zagadnieniem jest prokrastynacja i z jak wielu przyczyn może wynikać. Musisz znaleźć swój indywidualny sposób na poradzenie sobie z tym wyzwaniem. 

 

W temacie prokrastynacji mogę polecić trzy książki:

 

  • Getting Things Done – światowy bestseller. Choć książka jest trochę leciwa i na pewno nie zastosujesz porad w niej zawartych 1:1, to i tak wyciągniesz z niej wiele ważnych informacji. 
  • Atomic habits – formowanie dobrych nawyków w drodze do walki z prokrastynacją wydaje mi się kluczowym elementem, a to jest najlepsza książka o nawykach, którą miałem okazję czytać. 
  • Deep Work  – u wielu osób prokrastynacja bierze się z wszechobecnych rozpraszaczy (między innymi powiadomienia z telefonu). Ta książka nauczy Cię, w jaki sposób wchodzić w stan pracy głębokiej i jak tworzyć wokół siebie środowisko, które jej sprzyja. 

 

Kilka dodatkowych porad, które możesz spróbować wdrożyć w życie:

 

  • Planuj swoją pracę

Jeśli przeczytasz książkę Getting things done, dowiesz się, jak kluczowe dla sukcesu w pracy jest planowanie. Planuj to, co masz do zrobienia w danym tygodniu i przenieś to do jakiegoś systemu, tak by nie musieć o tym pamiętać. Przeciążona „pamięć podręczna” w mózgu może powodować prokrastynację. Kiedy myślisz o tym, ile masz do zrobienia, zaczyna ogarniać Cię paraliż. Ale kiedy masz to gdzieś zapisane (w miejscu, do którego na pewno zajrzysz) Twój mózg może skoncentrować na tym, co aktualnie jest do zrobienia.

 

  • Przywołaj do siebie uczucie skończonego zadania

Pomyśl, jak będziesz się czuć po ukończeniu zadania. To pomoże zabrać się za nie.

 

  • Rozbijaj zadania na mniejsze elementy

Zadanie pt. zrób audyt SEO” wydaje się przytłaczające i możesz odczuwać opór przed jego rozpoczęciem. Rozbij to zadanie na kilka/kilkanaście mniejszych, np. „przeprowadź analizę błędów 404”. Za coś takiego zdecydowanie łatwiej się zabrać.

 

  • Zastosuj mechanikę odroczonej nagrody 

Nagródź się po wykonaniu zadania, nie przed nim. Osobiście od wielu lat stosuję technikę Pomodoro, która polega mniej więcej na tym, że działam w cyklach 30 minut pracy, 5 minut przerwy. Kiedy wiem, że po 30 minutach pracy przyjdzie 5 minut nagrody, jestem w stanie wypełnić kontrakt. Istnieje wiele aplikacji, które wspierają technikę Pomodoro, ale sam osobiście używam prostego zegara cyfrowego (takiego jak tutaj).

 

Świetne wystąpienie na temat prokrastynacji możesz obejrzeć też na TED. Jego autorem jest Tim Urban, autor kultowego bloga waitbutwhy.com, gdzie zresztą nieraz poruszał to zagadnienie: https://waitbutwhy.com/2013/10/why-procrastinators-procrastinate.html.

 

 

Na kanale TED można znaleźć znacznie więcej materiałów w temacie prokrastynacji, znajdziesz je tutaj.

 

Jak walczyć z pracoholizmem? 

 

Co jeszcze warto zrobić?

 

  • Naucz się mówić nie

Im dalej w las, tym więcej okazji wokół Ciebie będzie się pojawiać. Nie możesz zgadzać się na wszystko. Opanowanie sztuki odmawiania zajęło mi naprawdę sporo czasu. Kiedy odmawiam udziału w jakieś kooperacji, towarzyszy mi uczucie FOMO. To właśnie ono powoduje, że niekiedy bezmyślnie zgadzamy się na coś, co nie przynosi nam większej korzyści, a zajmuje cenny czas.

 

  • Stawiaj granice

Wyznacz sobie granice. Np. nie pracuję w weekendy”, nie biorę laptopa z biura”, nie pracuje po 19”, a następnie trzymaj się ich każdego dnia.

 

  • Rób realistyczne plany 

Osobiście z tym mam ogromny problem. Ludzie co do zasady przeceniają to, co są w stanie zrobić w ciągu dnia lub tygodnia, a jednocześnie nie doceniają siebie w perspektywie tego, co mogą osiągnąć w ciągu 5 lat. Spójrz na swój dzienny i tygodniowy plan i podejdź bardzo selektywnie do tego, co się w nim znajduje. Każdy z nas ma dużo zadań zapychaczy”, które nie przynoszą realnej korzyści. Niezakończone zadania na liście zawsze powodują negatywne emocje. Skróć zatem listę zadań. Albo zaakceptuj fakt, że zawsze będą na niej otwarte pozycje.

 

  • Zwolnij!

Trudno cieszyć się życiem, gdy pędzisz 100 km/h. Życie to maraton, a nie sprint. 

 

Jeśli uda Ci się wygrać walkę z pracoholizmem i/lub prokrastynacją możesz wpaść w nową pętlę myślenia, zdrowszą.

 

syndrom oszusta | pętla myślowa 3 | Senuto

 

W walce z przyczynami pracoholizmu (takimi jak brak granic czy zgadzanie się na wszystko) może pomóc Ci książka Esencjalista. Książka ta uczy, jak osiągać spodziewane efekty pracy przy jak najmniejszym wysiłku.

 

A wracając do SEO…

 

Wracając do tematu SEO, musisz wiedzieć, że:

 

  • Każdy ma luki w wiedzy, nie każdy się do tego przyznaje. 
  • Nie wszyscy mają na zielono.
  • W SEO działają proste schematy. Skomplikowane działania nie zawsze przynoszą efekty, Twoje luki w wiedzy Cię nie dyskwalifikują.

 

Nienazwany podcast Damiana Sałkowskiego – syndrom oszusta

 

 

Podsumowanie 

 

Zdaje sobie sprawę, że to dość nietypowy temat jak na blog o SEO i marketingu. Mam jednak nadzieję, że, skoro czytasz już to podsumowanie, wyciągniesz dla siebie stąd jakąś wartość.

 

Życzę CI dobrego samopoczucia w tym zmieniającym się świecie, dużo pewności siebie i samych sukcesów!

 

A jeśli chcesz, podziel się swoimi doświadczeniami z syndromem oszusta w komentarzu.

Podziel się tym postem:  
Damian Sałkowski

CEO Senuto. Specjalista SEO z bagażem doświadczeń z rynku polskiego i rynków zagranicznych.

Senuto przez 14 dni za darmo

Wypróbuj

Wypróbuj Senuto Suite przez 14 dni za darmo

Zacznij 14-dniowy trial za darmo

Poznaj Senuto na 1-godzinnym szkoleniu online. Za darmo.

Wybierz termin i zapisz się